Droga do Hpa-an
Prawy do lewego i przystanków pięć. Pierwsze oblicze Birmy Uroki podróżowania polegają na tym, że plany i punkt docelowy wyprawy mogą zmienić się z dnia na dzień. Tak też i było w naszym przypadku. Zamiast w Chinach, wylądowaliśmy w Birmie. I była to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęliśmy podczas naszej wyprawy. Zaczęło się od przekroczenia granicy w Mae Sot, pomiędzy Tajlandią i Mjanmą. Przyznam, że oboje nie wiedzieliśmy, czego spodziewać się po tym kraju – w głowie mieliśmy historie…