O mnie

O mnie

Jak to napisał kiedyś Ryszard Kapuściński: „Istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.”

Ja podróżowaniem zaraziłam się już dawno temu i prawdą jest, że niezmiennie ciężko pozbyć się tej dolegliwości,  która nieustannie pcha nas w inne zakątki świata i sprawia, że ciężko jest usiedzieć w jednym miejscu.  Podróżowanie jest istotną częścią mojego życia. Najważniejsze w moich wyprawach  jest obcowanie z ludźmi,  poznawanie ich obyczajów, kultury oraz życia codziennego.  Przecież zwiedzanie nowych krajów nie polega tylko na zaliczaniu kolejnych atrakcji turystycznych, piciu drinków z palemką i zatrzymywaniu się w pięciogwiazdkowych hotelach.  Prawdziwe oblicze kraju poznajemy poprzez ludzi tam mieszkających – poprzez rozmowy, celebracje,  wspólnie spędzony czas, jak i również poprzez zwykłą wymianę uśmiechów , gestów i energii. Oczywiście człowiek czasem zaszaleć też musi i dogodzić sobie od czasu do czasu – szczególnie w podróży, kiedy nie musimy martwić się pracą i innymi obowiązkami,  przecież żyje się tylko raz! 🙂

Moja ostatnia wyprawa po Azji południowo-wschodniej była przeżyciem magicznym i niezapomnianym. Poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi – i tych lokalnych i tych z różnych zakątków świata, którzy jak ja postanowili  spakować plecaki  i  wyruszyć w podróż.  Inspirujące rozmowy,  piękne krajobrazy, picie piwa na plaży nad Mekongiem do białego rana, poruszanie się wszelkimi środkami transportu, pchanie autobusu w Laosie, przypadkowe karaoke w domu birmińskim, picie wódki z węża w Luang Prabang, przejażdzki skuterem po szalonych ulicah Chiang Mai, wspólne gotowanie z rodziną w wiosce w Kambodży, wspinanie się na świątynie w Pagan i oczekiwanie na wschody i zachody słońca  oraz włuczenie się po górach w Sagadzie na Filipinach. To tylko nieliczne z wspomnień – tyle się ich nazbierało, że nie sposób zliczyć. Zapraszam Was więc w moją podróż.  Mam nadzieję,  że tak jak i mnie, również Wam sprawi mnóstwo radości,  odpowie na pytania przed wyprawą do konkretnego kraju lub kto wie – być może zainspiruje do spakowania plecaka i wyruszenia w miejsca dotąd nieznane? Ja wraz z Kevinem powróciłam do Irlandii i wygląda na to, że muszę się tu „zakotwiczyć” na trochę, ale oczywiście nie na długo – czas zacząć planować kolejną wyprawę. 😉

No to w drogę :-)

Off The Beaten Track